- To była potrzeba chwili. Mój ojciec był ochotnikiem w wojnie polsko-bolszewickiej. Wychowałem się w rodzinie patriotycznej, w duchu katolickim. Byliśmy bardzo zżytą rodziną - tłumaczył powody wstąpienia do konspiracji mjr Ireneusz Hurynowicz "Góra" podczas audycji "Powroty z niepamięci".
Wojna zaskoczyła jego rodzinę w Wilnie. Najpierw samoloty niemieckie zrzuciły bomby na Wileńszczyznę, a 17 września '43 do stolicy ówczesnego terytorium wkroczyły wojska sowieckie.
Płk Kazimierz Paulo "Skała", ostatni ze sztabu "Ognia"
Nastoletni bohater
Gościem Tadeusza Płużańskiego był mjr Ireneusz Hurynowicz ps. "Góra", który miał 17 lat, gdy w 1943 roku wstąpił do antyniemieckiej organizacji konspiracyjnej. Podczas rozmowy opowiedział m.in. o tym, jak tam trafił.
- Pracowałem na poczcie, rozwoziłem telegrafy. Konspiracja dowiedziała się o mnie i stwierdziła, że mogę się przydać. Zostałem zaprzysiężony. Było nas 6-7 i złożyliśmy przysięgę - mówił.
- Trafiliśmy do szkoły dla młodszych dowódców wojskowych, którą ukończyliśmy na zasadach kompletów. Wykładowcami byli oficerowie i podoficerowie przedwojnego Wojska Polskiego. Teoria skrócona do minimum, najważniejsze były walka w mieście i lesie - wspominał major.
- Nauka korzystania z broni, taktyka, topografia - to było najważniejsze. Na wiosnę '44 skończyliśmy część teoretyczną i poszliśmy w las. Trafiliśmy do VI Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, do IV kampanii szkolnej. Naszym dowódcą był porucznik Stefanowicz "Strach" - opowiadał.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, aby dowiedzieć się jak potoczyły się dalsze losy bohatera tej audycji.
Wojna zaskoczyła jego rodzinę w Wilnie. Najpierw samoloty niemieckie zrzuciły bomby na Wileńszczyznę, a 17 września '43 do stolicy ówczesnego terytorium wkroczyły wojska sowieckie.
Płk Kazimierz Paulo "Skała", ostatni ze sztabu "Ognia"
Nastoletni bohater
Gościem Tadeusza Płużańskiego był mjr Ireneusz Hurynowicz ps. "Góra", który miał 17 lat, gdy w 1943 roku wstąpił do antyniemieckiej organizacji konspiracyjnej. Podczas rozmowy opowiedział m.in. o tym, jak tam trafił.
- Pracowałem na poczcie, rozwoziłem telegrafy. Konspiracja dowiedziała się o mnie i stwierdziła, że mogę się przydać. Zostałem zaprzysiężony. Było nas 6-7 i złożyliśmy przysięgę - mówił.
- Trafiliśmy do szkoły dla młodszych dowódców wojskowych, którą ukończyliśmy na zasadach kompletów. Wykładowcami byli oficerowie i podoficerowie przedwojnego Wojska Polskiego. Teoria skrócona do minimum, najważniejsze były walka w mieście i lesie - wspominał major.
- Nauka korzystania z broni, taktyka, topografia - to było najważniejsze. Na wiosnę '44 skończyliśmy część teoretyczną i poszliśmy w las. Trafiliśmy do VI Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, do IV kampanii szkolnej. Naszym dowódcą był porucznik Stefanowicz "Strach" - opowiadał.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, aby dowiedzieć się jak potoczyły się dalsze losy bohatera tej audycji.
Mjr Ireneusz Hurynowicz: dlaczego walczyłem? Ojciec był ochotnikiem 1920 r. informacje dnia tv republika youtube | |
17 Likes | 17 Dislikes |
1,312 views views | 78.1K followers |
News & Politics | Upload TimePublished on 6 Aug 2019 |
Không có nhận xét nào:
Đăng nhận xét